autor: Jakub Babicki

Post został usunięty z fanpage'u na Facebooku, a autorowi zagrożono, że cała jego strona zostanie wycofana. Artykuł bazował tylko na oficjalnych danych i liczbach dostępnych z badań klinicznych tych nowych szczepionek, a także publikacjach naukowych, dotyczących zagadnień immunologii COVID-19, czyli realnej odporności na wirusa SARS-CoV-2 oraz testów RT-PCR. Widocznie obecnie ważna jest tylko propaganda i jedyny słuszny sposób myślenia zgodny ze standardami społeczności narzuconymi przez mocodawców. Wobec tego wrzucam ten tekst tutaj na bloga, tak jak poprzedni usunięty z FB o badaniach klinicznych skutecznych leków na COVID-19.

 

Vaxzevria (wcześniej AstraZeneca)

Badana grupa: osoby powyżej 18 roku życia; 87.0% uczestników, którzy otrzymali szczepionkę Vaxzevria w interwale między dawkami 4 i 12 tygodni, było w wieku 18-64 lat; 13.0% było w wieku 65 lat lub starszym i 2.8% w wieku 75 lat lub starszym; W grupie przyjmującej szczepionkę 2,068 uczestników (39.3%) miało co najmniej jedną jednostkę chorobową (zdefiniowaną jako BMI ≥ 30 kg/m2, schorzenie sercowo-naczyniowe, schorzenie ukł. oddechowego lub cukrzyca);

Grupa szczepiona (N=6,106 osób): dwie dawki (5 x 1010 cząstek wiralnych na dawkę, co koresponduje z nie mniej niż 2.5 x 108 jednostek zakaźnych) dostarczonych domięśniowo;

Grupa kontrolna/placebo (N=6,090 osób): podana domięśniowo szczepionka na meningokoki lub sól fizjologiczna;

Finalne rozstrzygające kryterium odnośnie kwalifikacji przypadków COVID-19 było oparte na podstawie symptomów według wytycznych WHO w progresywnej skali klinicznej. Ogółem na 12,196 uczestników badania, u 218 osób stwierdzono COVID-19 potwierdzonego testem RT-PCR, występującego ≥ 15 dni po drugiej dawce z co najmniej jednym symptomem (obiektywna gorączka - zdefiniowana na ≥ 37.8 ° C), kaszel, spłycony oddech, utrata węchu lub smaku i bez dowodów na wcześniejszą infekcję SARS-CoV-2;

Wyniki:

Grupa szczepiona:

N = 5,258 osób;

przypadki COVID-19 n (%): 64 (1.2%)

Grupa kontrolna:

N = 5,210 osób

przypadki COVID-19 n (%): 154 (3.0%)

Czas obserwacji: 4-12 tygodni

W grupie szczepionej odnotowano 0 (0.0%) przypadków hospitalizacji z powodu COVID-19 u uczestników, którzy przyjęli dwie dawki szczepionki Vaxzevria (≥ 15 dni po drugiej dawce), w porównaniu do 8 hospitalizacji w grupie kontrolnej (0.2%). Zatem jeśli chodzi o wpływ szczepienia na przeciwdziałanie hospitalizacjom, wynosi on zaledwie 0.2%. Dane sumaryczne z badań II i III fazy wykazały, że u wszystkich uczestników, którzy przyjęli co najmniej jedną dawkę, po 22 dniach było 0 (0.0%, N=8,032) hospitalizacji z powodu COVID-19, w porównaniu do 14 (0.2%, N=8,026) w grupie kontrolnej. W grupie kontrolnej zdarzył się jeden zgon; Patrząc tylko na te dane wychodzi na to, że szczepionka chroni przed zgonem w zaledwie 0.012% na ogół populacji kontrolnej i 0.64% na stwierdzone przypadki.

Uczestnicy, którzy mieli jedną lub więcej schorzeń współistniejących w grupie szczepionej (N=2,068) odnotowali 25 (1.2%) przypadków COVID-19, w porównaniu do 60 (2.9%) w grupie kontrolnej (N=2,040). Wychodzi więc na to, że u osób ze schorzeniami różnica w realnej skuteczności szczepionki i jej wpływ na częstość występowania COVID-19 wynosi 1.7%.

U osób starszych między 56, a 65 rokiem życia zaraportowano w grupie szczepionej 8 przypadków COVID-19 (≥ 15 dni po drugiej dawce), w porównaniu do 9 przypadków w grupie kontrolnej. W przypadku uczestników powyżej 65 roku życia zaraportowano 2 do 6 przypadków COVID-19, odpowiednio w grupie szczepionej i kontrolnej. Po raz kolejny różnice są bardzo małe.

 

Vaxzevria/AstraZeneca ChAdOx1-S EMAhttps://www.ema.europa.eu/en/documents/product-information/vaxzevria-previously-covid-19-vaccine-astrazeneca-epar-product-information_en.pdf

 

Co warto uwzględnić w analizie:

Przede wszystkim patrząc na te dane kliniczne trzeba się zastanowić nad konsekwencjami kwalifikacji COVID-19 na podstawie co najmniej jednego objawu. Objawy te są bardzo zbliżone do przeziębień, czy grypy. Pozytywny wynik testu rtPCR nie wyklucza, że za objawy chorobowe odpowiedzialny jest inny wirus. Pozytywny test nie mówi nam nic o tzw. viral load oraz czy to właśnie SARS-CoV-2 jest odpowiedzialny za objawy. Na podstawie samego testu oraz co najmniej jednego objawu ciężko stwierdzić czy to rzeczywiście COVID-19, a nie inny wirus grypowy lub grypopochodny. Wiem, że jest teraz lansowana teza, że dzięki lockdownom i maskom grypa i przeziębienia niemal zniknęły, ale to jest moim zdaniem błędne założenie, która nie wytrzymuje zderzenia z logiką. Zatem sam test PCR i kwalifikacja na podstawie jednego z symptomów to trochę za mało, aby uznać te badania za wiarygodne. Do tego jaki wpływ na grupę kontrolną mogło mieć podanie jako placebo szczepionki meningokokowej, chodzi o wpływ na odporność i krótkotrwałą wrażliwość na infekcję wirusową podczas stymulacji odpowiedzi immunologicznej na szczepionkę. Jakie adiuwanty były obecne w szczepionce podanej w grupie placebo. Niektóre adiuwanty mają zdolność do wzmożenia syntezy cytokin (IL-1, IL-4, IL-6, IFN), co może mieć wpływ na niekorzystny przebieg COVID-19, a w konsekwencji ilość hospitalizacji. Zatem podawanie jako placebo szczepionki, która może wzmacniać tzw. burzę cytokinową jest również nieobiektywne, faworyzuje na starcie szczepionkę covidową. W sumie nie wiadomo ile hospitalizacji z powodu COVID-19 w grupie kontrolnej miało z tym swój związek. Ciekawe czy te liczby nie byłyby jeszcze mniejsze gdyby wszystkim jako placebo podano tylko sól fizjologiczną. Dodatkowo tzw. ślepa próba w tym przypadku również została poważnie zaburzona, ponieważ uczestnicy, którzy otrzymali szczepionkę od razu o tym wiedzieli, gdyż u większości wystąpiły typowe reakcje miejscowe np. ból w okolicy wstrzyknięcia i inne objawy fizyczne. W przypadku soli fizjologicznej takie reakcje zdarzają się dość rzadko, zatem osoba z grupy kontrolnej prawdopodobnie bardzo szybko orientowała się, że dostała placebo. Dodatkowo osoby, które otrzymały szczepionkę genetyczną często wykazywały objawy chorobowe charakterystyczne dla COVID-19: bóle głowy, bóle mięśni, gorączka, rozbicie, co czasem eliminowało ich z życia społecznego na okres około 7-14 dni, co mogło mieć wpływ na mniejsze narażenie na infekcję wirusową w porównaniu do grupy kontrolnej. Natomiast osoby z grupy szczepionej z łagodnymi NOPami mogli zbyt szybko włączyć się do życia społecznego, co mogło również mieć swoje negatywne konsekwencje. Pomiędzy dawkami oraz czasem po dwóch dawkach kiedy przeciwciała nie osiągają pełnej dojrzałości, biorca szczepionki genetycznej przy zetknięciu z wirusem może promować mutacje selekcyjne, ponieważ te najlepiej zachodzą na tle suboptymalnej odpowiedzi immunologicznej. Mnożąc to na wszystkie takie przypadki w grupach szczepionych z badań klinicznych otrzymamy już dość poważne i niepokojące liczby i okno czasowe kiedy takie promowanie mutacji mogło zachodzić, potęgując jeszcze bardziej presję immunologiczną narzuconą na wirusa. W związku z tym im więcej szczepień i im więcej kontaktów zaszczepionych z wirusem na tle suboptymalnej odpowiedzi immunologicznej, tym większy bałagan możemy robić w mutacjach wirusa, co może ostatecznie mieć dla nas nieciekawe konsekwencje. Bardziej szczegółowo opisałem ten problem i dołączyłem bogatą literaturę naukową tutaj: http://farmakognozja.blogspot.com/2021/05/skutki-ludzkiej-interwencji-podczas.html

Wracając do testów PCR i ich wykorzystania jako kryterium w badaniach klinicznych. Jest tutaj wiele problemów. Przede wszystkim nawet WHO ogłaszało, że sam test nie powinien decydować o diagnozie. Najważniejsze jest i zawsze było badanie lekarskie i obserwacja symptomów. W toku tej pandemii z racji tego, że nawet zwykłe przeziębienie lub sraka mogą być uznane za COVID-19, jest to nieco problematyczne. Natomiast sam test rtPCR nie może decydować o diagnozie. Omówię dokładnie dlaczego:

Szwedzkie Ministerstwo Zdrowia:

"Wytyczne dotyczące kryteriów oceny braku zakażenia u chorych na covid-19"

Agencja Zdrowia Publicznego opracowała krajowe kryteria oceny braku zakażenia u chorych na covid-19.

Technologia PCR stosowana w testach do wykrywania wirusów nie jest w stanie odróżnić wirusów zdolnych do infekowania komórek od wirusów, które zostały unieszkodliwione przez układ odpornościowy, dlatego też testy te nie mogą być stosowane do określenia, czy ktoś jest zakaźny, czy nie.

RNA wirusów można często wykryć jeszcze przez kilka tygodni (czasem miesięcy) po zakażeniu, ale nie oznacza to, że dana osoba jest nadal zakaźna. Istnieje również kilka badań naukowych, które sugerują, że zakaźność wirusa covid-19 jest najwyższa na początku okresu choroby.

Zalecane kryteria oceny braku zakażenia opierają się zatem na stabilnej poprawie klinicznej z brakiem gorączki przez co najmniej dwa dni i co najmniej siedem dni od początku objawów. W przypadku osób z bardziej wyraźnymi objawami, co najmniej 14 dni od początku choroby, a w przypadku najbardziej chorych, indywidualna ocena lekarza prowadzącego.

Kryteria zostały opracowane we współpracy z przedstawicielami stowarzyszeń specjalistycznych z zakresu chorób zakaźnych, mikrobiologii klinicznej, higieny i kontroli zakażeń. Zostały one ostatnio omówione przez grupę na posiedzeniu w dniu 19 kwietnia 2021 r. w świetle nowych wariantów wirusa. Oceniono wówczas, że aktualizacja nie jest konieczna. Zalecenia te będą aktualizowane w miarę pojawiania się nowych informacji na temat zakaźności wirusa covid-19." źródło: https://www.folkhalsomyndigheten.se/publicerat-material/publikationsarkiv/v/vagledning-om-kriterier-for-bedomning-av-smittfrihet-vid-covid-19

Do tego już kilka sądów w różnych krajach europejskich m.in. Portugalia, Holandia, Austria wydało wyroki, że test PCR nie nadaje się do diagnozy Covid-19; Potwierdzają to nowe badania i systematyczne recenzje tej metody w diagnostyce oparte o ścisłe wytyczne Evidence-Based Medicine;

Tutaj więcej informacji o sprawie portugalskiejhttps://off-guardian.org/2020/11/20/portuguese-court-rules-pcr-tests-unreliable-quarantines-unlawful

https://www.theportugalnews.com/news/2020-11-27/covid-pcr-test-reliability-doubtful-portugal-judges/56962

Oryginał wyroku i sprawy: http://www.dgsi.pt/jtrl.nsf/33182fc732316039802565fa00497eec/79d6ba338dcbe5e28025861f003e7b30

Tutaj z kolei wyrok sądu z Austrii:

https://www.medicdebate.org/node/1791

"The court came to the conclusion that the “information” from the Vienna City Health Service, on which the prohibition by the Vienna State Police Department was based, “ did not contain any valid and evidence-based statements or findings on the epidemic”

The court literally: Based on the definitions of the Minister of Health, "Case definition Covid-19" from December 23, 2020, a "confirmed case" 1) is any person with evidence of SARS-CoV-2-specific nucleic acid (PCR test, note), regardless of clinical manifestation or 2) any person with evidence of SARS-CoV-specific antigen that meets the clinical criteria or 3) any person with evidence of SARS-CoV-specific antigen that meets the epidemiological criteria. Thus none of the three "confirmed cases" defined by the Minister of Health meet the requirements of the WHO concept of "sick / infected". The WHO refuses to rely solely on the PCR test (confirmed case 1) (...)

Z testami PCR jest o wiele więcej problemów, bo:

Są one bardzo wrażliwe na zanieczyszczenia, co może prowadzić do ciężkich do zliczenia wyników fałszywie pozytywnych: https://nitter.pussthecat.org/FrankfurtZack/status/1299762933073838082

Dane z labów pokazują, że w 1-3% test może reagować na inne koronawirusy jeśli testuje się target tylko jednego genu: https://www.instand-ev.de/System/rv-files/340%20DE%20SARS-CoV-2%20Genom%20April%202020%2020200502j.pdf

Test PCR może reagować na wiralne fragmenty, które już od tygodni nie mają potencjału zakaźnego oraz może wykrywać aktywne fragmenty, które mają zbyt małe miano by być zakaźne: https://www.cdc.gov/coronavirus/2019-ncov/hcp/duration-isolation.html

CDC Coronavirus Test Kits Generate 30% False Positive and 20% False Negative Results: https://www.businesswire.com/news/home/20200717005397/en/CDC-Coronavirus-Test-Kits-Generate-30-False

Test PCR amplifikuje próbki w powtarzających się cyklach. Im mniejsza koncentracja wirusa w próbce, tym więcej cykli potrzeba, aby uzyskać wynik pozytywny. Wiele laboratoriów amerykańskich pracuje w cyklach dla pozytywnych wyników rzędu 35-45, a w Europie 30-40 cykli. Są już wyroki sądów z różnych krajów europejskich, które po przeanalizowaniu publikacji naukowych stwierdziły, że pojedynczy test nie może służyć do diagnozy, a wyniki uzyskane powyżej 25 cykli są niewiarygodne.

"The research group of French professor Didier Raoult has recently shown that at a cycle threshold (ct) of 25, about 70% of samples remained positive in cell culture (i.e. were infectious); at a ct of 30, 20% of samples remained positive; at a ct of 35, 3% of samples remained positive; and at a ct above 35, no sample remained positive (infectious) in cell culture": https://academic.oup.com/cid/advance-article/doi/10.1093/cid/ciaa1491/5912603

Prof. Heneghan, dyrektor Centre of Evidence-Based Medicine w Oxfordzie i jego zespół w systematic review opublikowanym w Clinical Infectious Diseases również wskazywał na problemy z potencjalnie masą fałszywie-pozytywnych wyników testów PCR:

  1. Bullard– 90 pozytywnych próbek PCR od pacjentów (śr. wieku 45 lat) – tylko w 26 pozytywnych próbkach wyhodowano żywego wirusa.
  2. Huang- 60 próbek od 50 pacjentów - tylko w 23 wyhodowano żywego wirusa.
  3. Wang- 1070 próbek od 205 hospitalizowanych pacjentów z diagnozą Covid-19. Średnia wieku 44 lata, 68% mężczyźni. Żywego wirusa wyhodowano w 4 próbkach. Zaobserwowany w mikroskopie elektronowym.
  4. Santarpia– 13 próbek pozytywnych – w dwóch wyhodowano wirusa.
  5. Arons– 46 pozytywnych próbek PCR – wirus wyhodowany u 31 pacjentów. Tu mamy wysoki odsetek, który wyjaśnię a propos kolejnego badania.
  6. La Scola- 183 próbki z pozytywnym wynikiem testu PCR, wirusa wyhodowano w 124!!! – wynik wydaje się zadowalający dla zwolenników testów PCR, ale tylko pozornie.

Zespół prof. La Scoli zaznaczył, że wszystkie wyhodowane w komórkach wirusy pochodziły z testów, w których zastosowano 13-17 cykli

CEBM Oxford - źródła:

https://www.cebm.net/covid-19/infectious-positive-pcr-test-result-covid-19/

https://www.medrxiv.org/content/10.1101/2020.08.04.20167932v1

https://www.cebm.net/study/viral-rna-load-as-determined-by-cell-culture-for-sars-cov-2-patients/

https://www.cebm.net/evidence-synthesis/transmission-dynamics-of-covid-19/

Tutaj Pan Roman Pleszyński przetłumaczył najważniejsze wnioski z tych badań: https://www.facebook.com/roman.pleszynski/posts/10159070962336591

W polskich laboratoriach najczęściej stosuje się według tego schematu: "Zgodnie z wynikami walidacji testu cobas SARS-CoV-2 Test zamieszczonymi w instrukcji użytkowania średnia wartość Ct dla próbek dodatnich wynosiła od 33 do 38,5"; przynajmniej take info uzyskałem z kilku;

Nawet dr Fauci stwierdził, że wykonywanie odcięcia PCR powyżej 35 cykli powoduje totalnie niewiarygodne wyniki: https://nitter.pussthecat.org/vegsource/status/1322285840291147776

Krytyczna analiza protokołu Cormana-Drostena, czyli tzw. złotego standardu dla systemu testowania rtPCR podczas tej pandemii. Autorami jest międzynarodowy zespół czołowych naukowców z dziedzin biologii molekularnej, diagnostyki medycznej, epidemiologii i chorób zakaźnych: https://cormandrostenreview.com/report/

Do jakich wałów dochodziło przy procesie peer-review protokołu Cormana-Drostena opisał redaktor naukowy Springer Nature: https://threadreaderapp.com/thread/1346110742924308482.html

Kolejne dowody na oszustwo: https://threadreaderapp.com/thread/1359345102569811969.html

Z kolei praca pt. "Reverse-transcribed SARS-CoV-2 RNA can integrate into the genome of cultured human cells and can be expressed in patient-derived tissues" opublikowana w PNAS jest poważnym wyzwaniem dla całego systemu testowania, ponieważ sugeruje, że w sprzyjających warunkach testy PCR mogą wychwytywać fragmenty RNA nawet u osób, które przeszły COVID-19 np. rok temu:

"Przedstawiamy tutaj dowody na to, że sekwencje SARS-CoV-2 mogą być odwrotnie transkrybowane i integrowane do DNA zakażonych komórek ludzkich w kulturze. Dla dwóch z integrantów odzyskaliśmy odczyty chimeryczne "ludzko-wirusowo-ludzkie" obejmujące powtórzenie bezpośredniego miejsca docelowego (20 lub 13 bp), a miejsce rozpoznania konsensusu endonukleazy LINE1 było obecne na obu końcach DNA gospodarza, które flankowało sekwencje wirusowe". źródło: https://www.pnas.org/content/118/21/e2105968118

Jakie ma to wszystko implikacje w badanie skuteczności szczepionek genetycznych? Nie trzeba być orłem, aby domyśleć się, że ogromne. Wychodzi na to, że jedyne pewne informacje z tych badań, to określanie odpowiedzi immunologicznej, poziomu S-specyficznych przeciwciał wzbudzonych przez szczepienie, ich miano, czy reaktywność odpowiedzi limfocytów T w zakresie CD8+ i CD4+. Cała reszta jest niestety wątpliwa.

No ale wracamy do badań klinicznych szczepionek i bierzmy się za kolejną...

Comirnaty (Pfizer/BioNtech)

Badana grupa: osoby powyżej 12 roku życia; randomizacja warstwowa wg wieku - 12-15 lat, 16-55 lat oraz 56 lat i starsze, z minimum 40% uczestników w warstwie ≥ 56 lat; Z badania wyłączono uczestników z obniżoną odpornością oraz tych co mieli wcześniej kliniczną lub mikrobiologiczną diagnozę COVID-19. Uczestnicy ze stabilnymi chorobami współistniejącymi, które nie wymagają znaczącej zmiany w terapii lub hospitalizacji przed 6 tygodniami od rozpoczęcia badania, zostały włączone do badania; Informacje kliniczne bazują na uczestnikach w wieku 16 lat i starszych; W badaniach wzięło udział 44,000 uczestników, którzy zostali rozdzieleni na grupę, która otrzymała dwie dawki szczepionki mRNA oraz grupę kontrolną/placebo. Dawki były oddzielone między sobą 21 dniami; Badanie skuteczności włącza uczestników, którzy otrzymali drugą dawkę szczepionki między 19-42 dniami po otrzymaniu dawki pierwszej. Większość (93.1%) biorców szczepienia przyjęło drugą dawkę 19-23 dni po dawce pierwszej. Planuje się śledzić stan uczestników do 24 miesięcy po otrzymaniu drugiej dawki. W badaniu klinicznym uczestnicy zobowiązali się do przestrzegania minimum 14-dniowego interwału przed i po podaniu szczepionki na grypę w celu otrzymania placebo lub szczepionki mRNA. Analiza objęła populację 36,621 uczestników w wieku powyżej 12 lat, którzy nie mieli infekcji SARS-CoV-2 przez 7 dni po podaniu drugiej dawki. W tej grupie 134 uczestników było w wieku 16-17 lat (66 w grupie szczepionej i 68 w grupie kontrolnej), a 1,616 uczestników było w wieku 75 lat i starszych (804 w grupie szczepionej i 812 w grupie kontrolnej);

Grupa szczepiona (N=18,198 osób): dwie dawki po 0.3 mL (z czego każda zawiera 30 mikrogramów mRNA wbudowanego w lipidowe nanocząstki; jest to jedno-niciowe mRNA z czapeczką CAP na końcu 5' wyprodukowaną przy wykorzystaniu bezkomórkowej transkrypcji in vitro z korespondujących szablonów DNA, kodujący wiralne białko kolcowe spike (S) wirusa SARS-CoV-2) dostarczone domięśniowo;

Grupa kontrolna/placebo (N=18,325 osób): podana domięśniowo sól fizjologiczna

Infekcja COVID-19 w badaniu została zdeterminowana za pomocą testu RT-PCR i przynajmniej jednego symptomu odpowiadającego COVID-19, czyli przynajmniej jeden symptom z: gorączki, kaszlu, spłycenia oddechu, dreszczy, bólów mięśni, straty smaku i zapachu, bólu gardła, biegunki czy wymiotów; Wystarczy, że będziesz miał srakę i trafi Ci się jeszcze pozytywny test PCR i już będziesz traktowany jako potwierdzony przypadek COVID-19 :)

Wyniki:

Grupa szczepiona:

N = 18,198 osób;

przypadki COVID-19 n (%): 8 (0.043%)

Grupa kontrolna:

N = 18,325 osób

przypadki COVID-19 n (%): 162 (0.88%)

Czas obserwacji: od 27 lipca 2020 do 14 listopada 2020; obserwowano przypadki COVID-19 zaistniałe pomiędzy pierwszą i drugą dawką oraz 1 tydzień po przyjęciu 2 dawki u uczestników;

Spośród wszystkich 36,523 uczestników badania cięższy przebieg COVID-19 zmierzony po pełnym zaszczepieniu zdarzył się zaledwie 4 razy (0.01%). W grupie szczepionej (N=18,198) wystąpił 1 cięższy przypadek choroby (0.005%), a w grupie kontrolnej (N=18,325) wystąpiły 3 cięższe przypadki choroby (0.016%). W związku z tym realnie można przyjąć, że te liczby na tak dużą grupę uczestników są nieistotne, bo wychodzi na to, że szczepionka BNT162b2 chroni przed ciężkim przebiegiem w zakresie 0.01% względem grupy placebo (0.016% - 0.005% = 0.011%). Oznacza to również, że ze wszystkich faz badań w grupie szczepionej 21,712 uczestników nie zainfekowało się wirusem SARS-CoV-2 i nie rozwinęło COVID-19, czyli w 99.96%. Natomiast w grupie placebo nie zainfekowało się i nie zachorowało 21,564 uczestników, czyli 99.25%. Patrząc na to, że wśród tych wszystkich liczb mamy tylko 4 cięższe przebiegi choroby, to procentowo wygląda to jeszcze bardziej nieistotnie. Zatem można też ogłosić wielki sukces placebo w zapobieganiu ciężkiemu przebiegowi COVID-19 (powyżej 99%).

Pfizer/BioNtech BNT162b2 EMAhttps://www.ema.europa.eu/en/documents/product-information/comirnaty-epar-product-information_en.pdf

Moderna

Badana grupa: łączna grupa 30,351 uczestników była obserwowana przez 92 dni; z badań zostały wykluczone osoby z obniżoną odpornością lub które przyjmowały immunosupresanty w ciągu 6 miesięcy, a także kobiety w ciąży oraz z historią infekcji SARS-CoV-2; Uczestnicy ze stabilnymi chorobami współistniejącymi zostali włączeni do badań; Szczepionki na grypę mogły zostać podane uczestnikom 14 dni przed lub 14 dni po otrzymaniu dawki szczepionki genetycznej Moderna; Ocena skuteczności szczepionki w badaniach klinicznych objęła 28,207 uczestników, którzy zostali podzieleni na grupę szczepioną (N=14,134) lub placebo (N=14,073); Wiek uczestników oscylował w przedziale 18-94 lata, z czego mediana wyniosła 53 lata; Najwięcej uczestników było w grupie 18-65 lat (10,551 vs 10,521), a najmniej w grupie powyżej 75 lat (630 vs 688); 98% szczepionych otrzymało drugą dawkę 25-35 dni po przyjęciu dawki pierwszej;

Grupa szczepiona (N=14,134 osoby): dwie dawki po 0.5 mL (z czego każda zawiera 100 mikrogramów mRNA wbudowanego w lipidowe nanocząstki SM-102; jest to jedno-niciowe mRNA z czapeczką CAP na końcu 5' wyprodukowaną przy wykorzystaniu bezkomórkowej transkrypcji in vitro z korespondujących szablonów DNA, kodujący wiralne białko kolcowe spike (S) wirusa SARS-CoV-2) dostarczone domięśniowo;

Grupa kontrolna/placebo (N=14,073 osób): podana domięśniowo sól fizjologiczna

Infekcja COVID-19 w badaniu kwalifikowana była na podstawie co najmniej dwóch symptomów spośród: gorączka (≥ 38°C), dreszcze, bóle mięśni, ból głowy, ból gardła, utrata węchu lub smaku LUB uczestnik musi doświadczać co najmniej jednego z symptomów układu oddechowego: kaszel, spłycony oddech lub trudności w oddychaniu LUB kliniczny/radiologiczny dowód zapalenia płuc; Ponadto uczestnik ma robiony co najmniej jeden test RT-PCR, jednym z testów, który został zaakceptowany przez FDA w tzw. dopuszczeniu awaryjnym (Emergency Use Authorisation) do diagnostyki in vitro.

Wyniki:

Grupa szczepiona:

N = 14,134 osób;

przypadki COVID-19 n (%): 11 (0.077%)

Grupa kontrolna:

N = 14,073 osób

przypadki COVID-19 n (%): 185 (1.34%)

Czas obserwacji: 92 dni; obserwowano przypadki COVID-19 zaistniałe pomiędzy pierwszą i drugą dawką oraz 14 dni po przyjęciu 2 dawki u uczestników;

Większość przypadków COVID-19 w badaniu miało przebieg łagodny. W grupie szczepionej nie zdarzył się żaden ciężki przypadek infekcji, natomiast w grupie placebo zdarzyło się 30 cięższych przypadków infekcji (0.21%), z tymże spośród nich tylko 9 było hospitalizowanych (0.06%), a jedynie 2 zostały przyjęte na oddział intensywnej terapii (0.014%). Większość z tych cięższych przebiegów spełniło tylko jedno kryterium skali ciężkości choroby (spadek saturacji SpO2); Oznacza to, że rzeczywista skuteczność szczepionki w zapobieganiu cięższemu przebiegowi choroby to 0.15% w umiarkowanie ciężkim przebiegu w porównaniu z grupą placebo oraz dla ciężkiego przebiegu z hospitalizacją na poziomie 0.06%. Oznacza to również, że na wszystkich uczestników badań klinicznych szczepionki mRNA-1273 w grupie szczepionej 15,199 uczestników (99.92%) nie zainfekowało się wirusem SARS-CoV-2 oraz nie rozwinęło COVID-19, a w grupie placebo nie zainfekowało się wirusem, ani nie rozwinęło choroby 15,025 uczestników (98.78%).

Moderna mRNA-1273 EMAhttps://www.ema.europa.eu/en/documents/product-information/covid-19-vaccine-moderna-epar-product-information_en.pdf

 

Jeszcze szybko sprawdźmy szczepionkę Janssen (Ad26.COV2-S) nie wchodząc już w szczegóły. Jako placebo zastosowano roztwór soli fizjologicznej.

Wyniki:

Grupa szczepiona:

N = 19,630 osób;

przypadki COVID-19 n (%): 116 (0.59%)

Grupa kontrolna:

N = 19,691 osób

przypadki COVID-19 n (%): 348 (1.76%)

Czas obserwacji: 14 i 28 dni po szczepieniu;

W grupie szczepionej zdarzyło się 14 cięższych przebiegów COVID-19 (0.07%), a w grupie kontrolnej było ich 60 (0.30%). Spośród tych przypadków 2 wymagały hospitalizacji w grupie szczepionej (0.01%), a 6 w grupie kontrolnej (0.03%). Większość cięższych przebiegów spełniła tylko jedno kryterium ciężkości choroby (spadek saturacji SpO2). Powyżej 14 dni od szczepienia 2 vs 8 potwierdzonych testem PCR przypadków COVID-19 wymagało hospitalizacji, z czego jeden przypadek w grupie placebo (0.005%) wymagał intensywnej terapii i wentylacji mechanicznej. 

Janssen (Ad26.COV2-S) EMAhttps://www.ema.europa.eu/en/documents/product-information/covid-19-vaccine-janssen-epar-product-information_en.pdf

 

Podsumowując i patrząc na surowe liczby, nie robią one zbyt dużego wrażenia. Zaczynam powątpiewać czy aby na pewno spełniają one wymóg większych korzyści do ryzyka. W tym wpisie zająłem się tylko analizą skuteczności szczepionek. Należałoby osobno zająć się skutkami ubocznymi i wyliczyć czy przypadkiem nie będą to większe liczby niż ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 z hospitalizacją, które jak wynika z danych z tych badań, zdarzało się bardzo rzadko. Dlatego też licząc faktyczną skuteczność szczepionek należałoby policzyć absolutną redukcję ryzyka, a nie relatywną. Jeśli policzymy dla tych szczepionek wskaźnik AAR (Absolute Risk Reduction - absolutna redukcja ryzyka) dla COVID-19, wyjdą nam znacznie niższe liczby, które będą prawdopodobnie realnym wpływem tych kampanii szczepień na kliniczny obraz pandemii. Zatem przykładowo dla szczepionki Pfizer/BioNtech absolutna redukcja ryzyka to zaledwie 0.7%, natomiast dla Moderny to 1.1%. Dlatego prof. McCullough mówił, że kiedy przeczytał wszystkie dane z badań klinicznych tych nowych szczepień, zrozumiał że ich wpływ na przebieg pandemii raczej nie będzie wyższy niż 1%. W tej pracy naukowej, która krytycznie spogląda na dane z tych badań klinicznych można poczytać o tym więcej, a także samemu wyliczyć sobie to ze wzorów: https://www.mdpi.com/1648-9144/57/3/199/htm

Co natomiast wynika z tych wszystkich badań klinicznych? Przede wszystkim, że te szczepienia nie będą miały tak dużego wpływu na pandemię. Największą rolę w spadkach będzie odgrywać sezonowość, naturalna odporność niespecyficzna, naturalna odporność krzyżowa oraz odpowiednie protokoły leczenia wczesnego i szpitalnego. Ponadto badania te pokazały, że COVID-19 nie jest tak straszliwą chorobą, jak malują nam ją media. Aż dziwne, że tak mało osób analizujących te dane, o tym mówi, podniecając się tymi szczepionkami, a nie sprawą najważniejszą. Mianowicie na te wszystkie dziesiątki tysięcy uczestników, zdarzało się bardzo mało przypadków COVID-19, z czego przypadki faktycznie wymagające hospitalizacji były marginalne/minimalne. Mimo, że tak naprawdę nie wiadomo czy to był właściwie SARS-CoV-2, czy jednak inny wirus grypowy lub grypopochodny dający podobne objawy, przy jednoczesnym pozytywnym wyniku testu RT-PCR. Z tych badań klinicznych mamy bowiem dane łącznie 114,519 ludzi (100%); Spośród nich wszystkich na podstawie co najmniej jednego lub w porywach dwóch symptomów oraz zazwyczaj pojedynczego testu RT-PCR wykryto 1048 przypadków uznanych za COVID-19 (0.91%) z czego zaledwie 31 wymagało hospitalizacji (0.027% na ogół); Spośród tych 31 hospitalizacji 4 przypadki wymagały intensywnej terapii (0.003%), zdarzył się 1 zgon (0,0008%) oraz 1 osoba wymagała wentylacji mechanicznej. Licząc taki uproszczony IFR dla tych 1048 przypadków wyjdzie nam 0.09%. Oczywiście trzeba wziąć pod uwagę, że około połowa z tych wszystkich ludzi została zaszczepiona. Możemy policzyć to wszystko tak samo sumując grupy szczepione i grupy kontrolne:

 

Skumulowane dane dla grupy szczepionej:

N= 57,220 ludzi (100%)

liczba przypadków zakwalifikowanych jako COVID-19: 199 (0.34%)

cięższy przebieg: 15 (0.026% na ogół; 7.53% na 199 przypadków)

hospitalizacje: 2 (0.0034% na ogół; 1% na 199 przypadków)

intensywna terapia: 0

zgony: 0

liczba osób które nie zachorowały: 57,021 (99.65%)

liczba osób które nie miały cięższego przebiegu choroby: 57,205 (99.97%)

liczba osób które nie musiały być hospitalizowane: 57,218 (99.99%)

 

Skumulowane dane dla grupy placebo:

N= 57,299 ludzi (100%);

liczba przypadków zakwalifikowanych jako COVID-19: 849 (1.48%)

cięższy przebieg: 34 (0.059% na ogół; 4% na 849 przypadków)

hospitalizacje: 31 (0.054% na ogół; 3.65% na 849 przypadków)

intensywna terapia: 4 (0.006% na ogół; 0.47% na 849 przypadków)

zgony: 1 (0.0017% na ogół; 0.11% na 849 przypadków)

liczba osób które nie zachorowały: 56,450 (98.51%)

liczba osób które nie miały cięższego przebiegu choroby: 57,265 (99.94%)

liczba osób które nie musiały być hospitalizowane: 57,268 (99.94%)

liczba osób które nie trafiły na intensywną terapię: 57,295 (99.99%)

Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie to są świetne liczby. Aż strach pomyśleć co by było gdyby tak nie blokowano i oczerniano skutecznych leków na COVID-19. Gdyby wdrożono skuteczne protokoły leczenia wczesnego, ambulatoryjnego oraz szpitalnego, które zostały opracowane przez wybitnych naukowców oraz lekarzy, to pewnie wcale nie potrzebowalibyśmy ani lockdownów, masek ani szczepionek. No i chyba tutaj jest też odpowiedź dlaczego tak zajadle atakowano skuteczne leki, dlaczego atakowano lekarzy i naukowców, którzy opracowali protokoły leczenia COVID-19 i dlaczego nie zwołano żadnych oficjalnych debat naukowych, gdzie przed całym światem mogliby się tacy czołowi naukowcy i lekarze wypowiedzieć/skonfrontować z tzw. elitą naukową, która jest odpowiedzialna za ten bałagan jaki mamy.

Jak widać z badań klinicznych szczepionek, a także badań IFR na populacjach, nasza naturalna odporność jest najlepsza w radzeniu sobie z tym wirusem. John Ioannidis miał rację od początku. Śmiertelność rzeczywista SARS-CoV-2 plasuje się nieznacznie powyżej sezonowej grypy. Według najnowszych danych IFR na ogół populacji wynosi ~0,15%; źródło: https://onlinelibrary.wiley.com/doi/full/10.1111/eci.13554

Immunologia i COVID-19:

Jeśli chodzi o dane immunologiczne jakie do nas spływają, również widać, że ochrona naturalnej odporności jest najlepsza. Oto literatura do przejrzenia:

"Immunological memory to SARS-CoV-2 assessed for up to 8 months after infection"; opublikowana w Science; źródło: https://science.sciencemag.org/content/371/6529/eabf4063

Wnioski: Substantial immune memory is generated after COVID-19, involving all four major types of immune memory. About 95% of subjects retained immune memory at ~6 months after infection. Circulating antibody titers were not predictive of T cell memory. Thus, simple serological tests for SARS-CoV-2 antibodies do not reflect the richness and durability of immune memory to SARS-CoV-2. This work expands our understanding of immune memory in humans. These results have implications for protective immunity against SARS-CoV-2 and recurrent COVID-19;

w skrócie: u 95% obiektów obserwuje się trwałą odporność przez około 6 miesięcy; poza tym krążące przeciwciała nie są żadnym konkretnym wyznacznikiem odporności, ponieważ mamy jeszcze pamięć immunologiczną, limfocyty T, CD4+, CD8+, B.

"Adaptive immunity to SARS-CoV-2 and COVID-19"; opublikowana w Cell; źródło: https://www.cell.com/cell/fulltext/S0092-8674(21)00007-6

Wnioski: The adaptive immune system is important for control of most viral infections. The three fundamental components of the adaptive immune system are B cells (the source of antibodies), CD4+ T cells, and CD8+ T cells. The armamentarium of B cells, CD4+ T cells, and CD8+ T cells has differing roles in different viral infections and in vaccines, and thus it is critical to directly study adaptive immunity to SARS-CoV-2 to understand COVID-19. Knowledge is now available on relationships between antigen-specific immune responses and SARS-CoV-2 infection. Although more studies are needed, a picture has begun to emerge that reveals that CD4+ T cells, CD8+ T cells, and neutralizing antibodies all contribute to control of SARS-CoV-2 in both non-hospitalized and hospitalized cases of COVID-19. The specific functions and kinetics of these adaptive immune responses are discussed, as well as their interplay with innate immunity and implications for COVID-19 vaccines and immune memory against re-infection.

"Pre-pandemic SARS-CoV-2 potential natural immunity among population of the Democratic Republic of Congo"; preprint w medRxiv; źródło: https://www.medrxiv.org/content/10.1101/2021.04.28.21256243v1

Wnioski: In conclusion, our data showed that the study population has been potentially exposed to a SARS-CoV-2-like virus antigen before the pandemic in the Central African sub-region. Therefore, it is quite legitimate to think that this prior immunity may be protective and responsible for the observed low prevalence of COVID-19. Moreover, we can assume that this not yet identified SARS-CoV-2-like could be associated to a chiropteran species in close contact with the studied population. In order to confirm the presence of SARS-CoV-2-like virus antibodies and ultimately identify the neutralizing potential for the detected antibodies, our study is underway in other African and Asian countries, where the COVID-19 prevalence is limited.

"SARS-CoV-2-derived peptides define heterologous and COVID-19-induced T cell recognition"; opublikowana w Nature; źródło: https://www.nature.com/articles/s41590-020-00808-x

Wnioski: Cross-reactive SARS-CoV-2 peptides revealed pre-existing T cell responses in 81% of unexposed individuals and validated similarity with common cold coronaviruses, providing a functional basis for heterologous immunity in SARS-CoV-2 infection. Diversity of SARS-CoV-2 T cell responses was associated with mild symptoms of COVID-19, providing evidence that immunity requires recognition of multiple epitopes. Together, the proposed SARS-CoV-2 T cell epitopes enable identification of heterologous and post-infectious T cell immunity and facilitate development of diagnostic, preventive and therapeutic measures for COVID-19. In our study we identified and characterized the exact T cell epitopes that govern SARS-CoV-2 cross-reactivity and proved similarity to human common cold coronaviruses regarding individual peptide sequences, physiochemical and HLA-binding properties. Notably, we detected SARS-CoV-2 cross-reactive T cells in 81% of unexposed individuals after a 12-d pre-stimulation. Furthermore, evidence was provided for a lower recognition frequency of cross-reactive HLA-DR EC in hospitalized patients compared to donors with mild COVID-19 course, which might suggest a lack of pre-existing SARS-CoV-2 T cells in severely ill patients;

w skrócie: większość ludzi ma odporność krzyżową; nawet u 81% ludzi, którzy nie zetknęli się z SARS-CoV-2 wykazano silną reaktywność limfocytów T dzięki odporności krzyżowej nabytej przez kontakty z innymi koronawirusami oraz wirusami grypopochodnymi;

"Impact of vaccination on SARS-CoV-2 cases in the community: a population-based study using the UK’s COVID-19 Infection Survey"; praca sygnowana prestiżowym Oxford University; lada dzień powinna zostać opublikowana; póki co dostępna jako preprint na medRxiv; źródło: https://www.medrxiv.org/content/10.1101/2021.04.22.21255913v1

Rezultaty: Odds of new SARS-CoV-2 infection were reduced 65% (95% CI 60 to 70%; P<0.001) in those ≥21 days since first vaccination with no second dose versus unvaccinated individuals without evidence of prior infection (RT-PCR or antibody). In those vaccinated, the largest reduction in odds was seen post second dose (70%, 95% CI 62 to 77%; P<0.001).There was no evidence that these benefits varied between Oxford-AstraZeneca and Pfizer-BioNTech vaccines (P>0.9).There was no evidence of a difference in odds of new SARS-CoV-2 infection for individuals having received two vaccine doses and with evidence of prior infection but not vaccinated (P=0.89). Vaccination had a greater impact on reducing SARS-CoV-2 infections with evidence of high viral shedding Ct<30 (88% reduction after two doses; 95% CI 80 to 93%; P<0.001) and with self-reported symptoms (90% reduction after two doses; 95% CI 82 to 94%; P<0.001); effects were similar for different gene positivity patterns;

w skrócie: naturalna odporność rządzi;  proszę spojrzeć na te liczby z powyższego badania; Nowe infekcje SARS-CoV-2 zostały zredukowane o 65% u zaszczepionych vs 70% u nie zaszczepionych w ciągu ≥21 dni od pierwszego szczepienia bez drugiej dawki kontra niezaszczepieni, którzy nie mieli udowodnionej infekcji (RT-PCR i przeciwciała); U zaszczepionych największa redukcja była widoczna po drugiej dawce 70% vs 77% u niezaszczepionych; Nie ma dowodów na różnice w prawdopodobieństwie nowej infekcji SARS-CoV-2 w pełni zaszczepionych ludziach w porównaniu do osób z dowodami na wcześniejsze zakażenie, ale nie zaszczepionych; Szczepienia miały wpływ na redukcję infekcji o wysokim rozsiewie wirusa 88% po dwóch dawkach vs 93% u niezaszczepionych oraz z samodzielnie raportowanymi symptomami (90% redukcja po dwóch dawkach vs 94% u niezaszczepionych).

Badanie przeprowadzone w klinice uniwersyteckiej w Innsbrucku prowadzi do wniosku, że osoby, które wyleczyły się z korony, wykazują stabilną długotrwałą odporność. Wyniki są zgodne z międzynarodowymi ustaleniami. Co więcej, nie ma potrzeby martwić się o powtarzające się infekcje, mutacje lub przenoszenie przez układ odpornościowy - wyjaśnił dyrektor badania Florian Deisenhammer w wywiadzie dla APA. źródło: https://www.tt.com/artikel/30766954/innsbrucker-antikoerperstudie-belegt-konstante-stabile-immunitaet

Podsumuję to wszystko tylko jednym zdaniem. Według mnie ostatecznie foliarzami okażą się ci, co najwięcej wyzywali innych od foliarzy.

 

Źródło